Spalacze tłuszczu to środki które, jak sama nazwa skazuje, mają przyspieszać spalanie tłuszczu. Są wśród nich te bardziej i mniej skuteczne. Umówmy się, że te o stosunkowo wysokiej skuteczności zawierają substancje które są zakazane do stosowania w tym celu a przynajmniej są nielegalne ponieważ ich stosowanie wiąże się z ryzykiem wystąpienia groźnych dla zdrowia a nawet życia skutków ubocznych. Nie będę tu pisał o które chodzi aby nie zachęcać Was do zdobycia ich i skupię się na tych które są legalnie dostępne. Jednakże nawet te mocne – nielegalne nie gwarantują efektów (o ile przeżyjesz i nie zniszczysz sobie zdrowia) jeżeli będziesz na nadwyżce kalorycznej o co łatwo zwłaszcza gdy je się wysoce przetworzone rzeczy a zwłaszcza słodycze.
Legalne, dostępne w oficjalnej sprzedaży spalacze tłuszczu tylko w niewielkim stopniu wspomagają redukcję tkanki tłuszczowej poprzez zwiększenie tempa metabolizmu i w niektórych przypadkach też zwiększenie pobudzenia, motywacji do treningu oraz zdolności wysiłkowych dzięki czemu można trenować z nieco większą intensywnością, dłużej o w ogóle łatwiej zmusić się do treningu z czym wiele osób ma problem. Niektóre też minimalnie obniżają apetyt.
Najskuteczniejszą legalną substancją nieco przyspieszającą spalanie tłuszczu jest kofeina: Czy kofeina spala tłuszcz? i można ja stosować samą albo w kompozycji z innymi środkami w spalaczu. Kofeinę oczywiście zawiera zwłaszcza kawa jednak skuteczniejsza jako spalacz tłuszczu jest w formie bezwodnej czyli proszku – w kapsułkach. Taką kofeinę można nabyć tutaj. Inne przykładowe składniki jakie można znaleźć w spalaczach tłuszczu, to ekstrakt zielonej herbaty, synefryna, guarana, piperyna, l-tyrozyna. Tym i niektórym innym substancjom też przypisuje się właściwości podkręcające metabolizm ale ani te substancje ani sama kofeina nie stanowią magicznych środków; w jakimś niewielkim stopniu mogą wspomóc odchudzanie ale bez diety, bez ćwiczeń nie sprawią, że schudniesz.
Ja stosuję samą kofeinę i to nie tylko na redukcji lecz stale. Głównie jednak dlatego, że kofeina wspomaga regenerację po treningu a przynajmniej skutecznie zapobiega bolesnościom mięśni zwanym niepoprawnie „zakwasami”: Czy kofeina jest dobra na „zakwasy” – DOMS?
Efedryna – bardzo skuteczny nielegalny spalacz ale można kupić z ekstraktem z liści efedry i na to samo wychodzi, polecam.
Lipodrene zawiera to o czym pisze no przynajmniej tak deklaruje producent na opakowaniu. I muszę przyznać, że ten spalacz zadziałał a doznania, skutki uboczne były takie charakterystyczne jak dla efedryny. Nie jakieś drastyczne ale charakterystyczne.
Dwa razy robiłem redukcję na tym spalaczu. Za pierwszym razem była błyskawiczna, bardzo apetyt hamował, aż byłem w lekkim szoku. Siły a więc i mięśni straciłem relatywnie mało. Niestety, efekt jojo był. Za drugim razem słabo na mnie działał, odstawiłem, bo skutki uboczne nie były warte słabszego działania.
Lipodrene – nie wiadomo co tak naprawdę w tym siedzi, krewnemu stan zapalny wątroby to wywołało na szczęście wyleczył. To nie jest jakaś znana firma.
Firma Hi-Tech Pharmaceuticals jest znana z tych spalaczy na całym świcie. Kontrowersyjna może ale bardzo znana.
Mnie też po lipodrene wątroba zaczęła szwankować. Po niczym innym, na pewno po Lipodrene. Musiałem sięgnąć po Sylimarol i podregenerowałem ją. Więcej tego świństwa nie kupię i w ogóle żadnego innego spalacza. Można się bez nich obyć, trochę więcej silnej woli i więcej zdrowia zostanie i pieniędzy na koncie.
Lipodrene fajnie zmniejsza apetyt i to jest podstawowa zaleta tego specyfiku. Chciałem kupić ponownie na zbliżającą się redukcję ale jak piszecie o negatywnym wpływie na wątrobę, to muszę się zastanowić.
Spadek apetytu w przypadku Lipodrene to dzięki efedrze (efedrynie) która podobno jest w tym spalaczu według informacji na etykiecie.