Trening siłowy czyli z użyciem ciężarów jest bardzo polecany w okresie redukcji wagi ciała a dokładniej tkanki tłuszczowej, bo tylko na jej pozbyciu się nam zależy (zazwyczaj). Szczególnie polecane są tu ciężkie ćwiczenia złożone czyli przede wszystkim przysiady i martwe ciągi. Czy rzeczywiście trening siłowy spala jak powszechnie się uważa – mnóstwo kalorii i czy spala tkankę tłuszczową?
Muszę Was poniekąd zmartwić, bowiem trening cardio – aerobowy jak bieganie, pływanie albo nawet jazda na rowerze spalają np. w ciągu 30 minut a tym bardziej w ciągu godziny zwykle o wiele więcej kalorii niż nawet ciężki trening siłowy ze wspomnianymi ćwiczeniami złożonymi. Czujemy potworne zmęczenie zmagając się z ciężarem i może się wydawać, że spaliliśmy w serii martwego ciągu np. ze 100 kalorii a w rzeczywistości spaliliśmy ich może z 15-20. Wykonaliśmy np. 4 serie i jesteśmy potwornie zmęczeni a spaliliśmy dopiero 60-80 kalorii. A równolegle obok nas ktoś sobie pedałuje na rowerku stacjonarnym i w tym czasie spalił tych kalorii tyle samo albo i więcej i dopiero się rozgrzał do dalszego, choćby i godzinnego pedałowania z uśmiechem na twarzy.
A co ze spalaniem tkanki tłuszczowej w trakcie treningu siłowego. I tu też muszę was poniekąd rozczarować. W trakcie ciężkich ćwiczeń siłowych mamy do czynienia z wysiłkiem anaerobowym w trakcie którego źródłem energii jest przede wszystkim glikogen a nie tłuszcz. Inaczej jest podczas treningu aerobowego (bieg, jazda na rowerze, pływanie w umiarkowanym tempie) kiedy to podstawowym źródłem energii jest tłuszcz. Oczywiście trening siłowy spala kalorie ale nie te z tłuszczu. Czy to ma jakieś znaczenie? Może mieć. Według mnie po treningu cardio w którym większość energii została pozyskana z tkanki tłuszczowej nie jestem tak głodny jak po treningu siłowym w którym spaliłem nawet o wiele mniej kalorii w porównaniu do treningu cardio. A zatem prawdopodobnie po treningu cardio skompensuję – zjem mniej niż po treningu siłowym.
Zwolennicy treningu siłowego w odniesieniu do redukcji czyli odchudzania podnoszą też argument EPOC czyli podniesienia tempa przemiany materii – metabolizmu nawet 13% ponad normę (spoczynkowego spalania kalorii) na 3 godziny po wysiłku i 4% po 16 godzinach po treningu. Mogą to być w sumie niebagatelne ilości kalorii ale bez przesady. I to, czy spalone zostaną z tłuszczu zależy od tego, czy w tym czasie nie spożyjemy zbyt dużo węglowodanów.
Czy to wszystko oznacza, że na redukcji nie warto wykonywać treningu siłowego i lepiej ten czas poświecić na (dodatkowy) trening cardio – aerobowy? Przeciwnie, trening siłowy jest to wysoce wskazana forma treningu podczas odchudzania się nawet dla tych którzy generalnie nie ćwiczą siłowo. Bardziej przekierowuje organizm na czerpanie energii z tkanki tłuszczowej a nie z … mięśni – ćwicząc je z dużymi obciążeniami dajemy organizmowi sygnał, że są nam one niezbędne. Dzięki treningowi siłowemu podczas odchudzania się nie staniemy się skinny fat jak określa się sylwetkę względnie szczupłą ale w której jest nieproporcjonalnie mało mięśni w stosunku do tłuszczu – ani ładnie dla oczu ani zdrowo.
Jakiś niewielki udział tłuszczu jako źródle energii podczas ćwiczeń siłowych też jest ale właśnie niewielki. Statystycznie nieistotny wręcz, chyba że trenujemy z lekkimi ciężarami ale wtedy to w zasadzie nie jest trening siłowy.
Przeprowadzono badanie z którego wynika, że trening oporowy zmniejsza procentową zawartość tkanki tłuszczowej, masę tkanki tłuszczowej i tłuszcz trzewny u zdrowych dorosłych osób: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/34536199/